youngtimerbike

Historia pisana jednym śladem. Od japońskiej rewolucji końca lat 60., aż po spektakularny wyścig zbrojeń w latach 90..

Suzuki GSX 1200 Inazuma by Cardsharper Custom

2 min read
cardsharper

Motocyklowe kreacje Jacka Mulaka gościły już na łamach mojego bloga dwukrotnie. Do tej pory były to cruisery ze stajni Yamahy, ale głównodowodzący firmy Cardsharper Custom nie jest człowiekiem, który zamyka się na jedną markę, bądź segment. Nie straszne mu klasyczne maszyny czy zupełnie nowoczesne jednoślady. Czym ktoś taki porusza się na co dzień? Na pewno nie seryjnym sprzętem. Zamysł był taki żeby kupić coś mocnego, ale nie do końca sportowego. Idealne wydało się Suzuki Inazuma 1200. Legendarny olejak jest mocny jak tur, a linia tego sprzęta to klasyka w czystej postaci… chociaż w zamyśle Jacka niewiele miało z niej pozostać.

cardsharper customs

Prace zaczęły się jak zwykle od rozbiórki. Spostrzegawczy pewnie zauważą przerobioną ramę i wahacz. Dwa klasyczne amory zastąpił jeden centralny, dekle silnika są już pomalowane. Dla nadania odpowiedniej linii przednia zawiecha poszła w dół. Dalej było już tylko ciekawiej – choć nadal niełatwo.

cardsharper

W drugim etapie rozpoczęło się rzeźbienie karoserii. Zbiornik, zadupek i przednia lampa z mini-owiewką to dzieło Jacka. W tym projekcie postawił on na minimalizm z nutką klasycznej elegancji. Nie jest to jednak w żadnym razie motocykl oldskulowy.

cardsharper

Silnik oprócz  miedzianego wykończenia dostał nowe dyszę w gaźnikach i filtry K&N. Zmianom nie oparł się wydech. Odarto go z chromu, Efektownie prezentuje się tłumik wykonany własnoręcznie. Po pierwszym sezonie okazało się, że srebrny mat to nie to. Jacek przemalował gada na kolor szampański. Uwiecznieniem projektu były naklejki. Po złożeniu maszyny przyszedł czas na testy. Te wykazały, że tylny amortyzator nie do końca „daje radę”. Został więc zwolniony z pełnienia dotychczasowej funkcji i zastąpiony nowym.

cardsharper

Inazuma tak samo dobrze prezentuje się jako eksponat do podziwiania jak do zadawania szyku na drogach. Zeszłą zimę ten motocykl można było oglądać w salonie „Barberain”, którego właścicielem jest Nergal.  Jednak to co najważniejsze to jazda. Tutaj chyba nikt nie będzie zawiedziony. Mocny silnik sprawia, że rogal nie będzie schodził z ust bikera, który będzie ujarzmiał tą bestie. Jacek stworzył dla siebie piękny sprzęt… aż mu zazdroszczę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *