youngtimerbike

Historia pisana jednym śladem. Od japońskiej rewolucji końca lat 60., aż po spektakularny wyścig zbrojeń w latach 90..

Yamaho dokąd zmierzasz?

3 min read
yamaha niken

Dziś dla odmiany sprzęt współczesny, a nawet można powiedzieć gorąca premiera – Yamaha Niken. Dlaczego zajmuje się takim nieklasycznym pojazdem? Otóż mam pewien zgryz.  Niewątpliwe w Nikenie jest potencjał na przyszłego klasyka (tak za jakieś 25 lat, a znając to jak starzeją się motocykle to i ze 30 ). Z jednej strony szanuje podejście Yamahy (szczególnie przy mizerii jaką serwuje obecnie Suzuki) do tego, ze nie boją się wymyślać nowych nisz i proponują coś innego. Tylko czy to nie jest aby wyważanie otwartych drzwi? Zacznijmy od marketingowej gadki typu: „Całkowicie nowa koncepcja w branży motocyklowej” – no niekoniecznie. Piaggio robiło coś podobnego kilka lat temu w swoim MP3. Oczywiście to miejski skuter, a nie… no właśnie co, ale o tym za chwilę. Jestem w stanie zrozumieć koncepcję trzykołowego skutera, zwłaszcza że na tego typu pojazdy siadają ludzie, którzy potrzebują narzędzia do przemieszczania się, a dodatkowe koło może być tutaj wabikiem. Niken będzie musiał sobie radzić w zupełniej innej rzeczywistości. Jeśli jednak umieścić go w jakiejś kategorii to będą to power nakedy o pojemności poniżej litra, czyli stanie on do konkurencji z: Kawasaki Z900 (na widok którego zbiera mi się na wymioty), Suzuki GSX-S750 (na widok, którego nie zbiera mi się na nic bo – stylistycznie – jest całkowicie bezpłciowy), no i Yamahy MT-09 (która jest całkiem spoko i to pewnie ją bym kupił). Odrzućmy, dla potrzeb tego tekstu, Kawasaki i Suzuki porównamy braci, którzy są bardzo blisko ze sobą związani. Niken napędzany jest tym samym R3 co MT-09, główna część ramy wydaje się (nie ma nigdzie potwierdzenia tej informacji) taka sama jak w MT-09, stylistyka również jest w tej samej estetyce. Największa różnica to przednie zawieszenie. Mamy tu podwójny, a właściwie poczwórny, element, który prowadzi dwa koła i pozwala na wychylenia do 45 stopni (nie będziemy się nad tym rozwiązaniem rozwodzić bo tekst jest nie o tym). W MT-09 mamy widelec USD. Warto się teraz zastanowić do czego służą motocykle tej klasy. Otóż są to sprzęty uniwersalne. Mają świetnie śmigać po mieście, nie gorzej po górskich serpentynach, a przy pewnej dozie samozaparcia, służyć jako sprzęt turystyczny, czy do harców na torze. MT-09 to wszystko robi dobrze, ale czy Niken zrobi to tak samo dobrze? Śmiem wątpić, a nawet gdyby, to koszta projektu pójdą w niwecz bo przecież MT-09 będzie tańszy, a co za tym idzie lepszy. W tej klasie cena to jednak ważny element. Można by Nikena umieścić w klasie pojazdów idiotycznych i stwierdzić, ze jest to bezklasowa wizja nowego typu pojazdu – no i to stara się robić Yamaha, ale też nie do końca zgodzę się z taką interpretacją tego pojazdu. Dlatego, że jest w nim… za dużo rozsądku. Dlaczego projekt nie został oparty na MT-10, która ma 160 KM i raczej nie idzie na żadne kompromisy. Jeżeli klienci dostali by Nikena w takim wydaniu to byłaby to tylko sztuka dla sztuki, gdzie cena nie gra roli, a zawieszenie jest tylko wabikiem na dziewczyny – to miałoby sens. Sądzę, że cena będzie porównywalna właśnie z MT-10, a tu wybór (przynajmniej dla mnie) wydaje się jednoznaczny – brałbym flagowego nakeda, a nie MT-09 z doczepionym kołem. 

Nie będę ukrywał, ze Niken nie jest pojazdem dla mnie, ale każdą tego typu inwencję warto pochwalić, tylko dlaczego bazą nie był MT-10? W tej postaci moim zdaniem ten pojazd jest bez sensu, a wy co o nim sądzicie?

2 thoughts on “Yamaho dokąd zmierzasz?

  1. Czy pamiętasz motocykl YAMAHA WR 450F- 2 TRACK który miał wyznaczyć nowe kierunki w motocyklach. I co i nic. Dalej jeździmy motocyklami o standardowym napędzie czyli na tylne koło.Ostatecznie Kowalski,Helmut,czy John będą decydować czy taki innowacyjny pojazd kupią czy nie. Druga sprawa czy jesteśmy gotowi na takie nieznane?? Wydaje mi się że skończy ten motocykl jak wiele innych nowatorskich rozwiązań które wyprzedziły swoją epokę o jakieś 10lat. Zadałeś pytanie dlaczego nie pokuszono się żeby bazą do Nikena był MT-10. Wydaj mi się że w tą materię wkradła się skrupulatnie wyliczona ekonomia. Bo jeśli zaskoczy zamek i klienci się rzucą na salony to będzie można przytulić dodatkowe grosze i z czasem zrobić modernizację motocykla bo taka na pewno będzie na bazie Bogatszej wersji MT-10. Ale jeśli to będzie klapa to strata włożona w budowę motocykla nie będzie taka znacząca i jak by co nikt po premii tak bardzo nie dostanie. A może chodziło by tanio zbudować inny niż wszyscy motocykl???

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *