Mój upośledzony poradnik zakupowy – prawdziwe superbike’i.
7 min readW kolekcjonowaniu czegokolwiek z zawsze chodzi o to samo, posiadanie czegoś wyjątkowego. W przypadku motocykli również tak jest. Warto szukać rodzynków, maszyn które są świadectwem historii, bądź takich, które są rzadkie, a tym samym droższe od swoich popularnych braci. Ja jestem fanem klasycznych wyścigówek i chętnie bym posiadł niejedną. To jednak już jest zabawa dla bardzo bogatych. Równie ciekawe są homologacyjne maszyny, które marki uczestniczące w różnego rodzaju pucharach, były zobowiązane wypuścić na rynek. Zazwyczaj odbywało się to w bardzo ograniczonym zakresie. Dziś postaram się poszukać w serwisach ogłoszeniowych właśnie takich sprzętów. Zaczynamy!
Yamaha FZR-R 750 0W-01 rok: 1990, cena: 26995 GBP (Funt Szterling)
Gdybym wam powiedział o bardzo drogim japońskim motocyklu sportowym z końca lat 80., który był podstawą dla wielu wyczynówek, to przed oczami mielibyście najprawdopodobniej Hondę RC30. Yamaha FZR-R 750 0W-01 to sprzęt równie zaawansowany, choć niewątpliwe stojący w cieniu swojej konkurentki. Homologację WSBK Yamaha uzyskała w roku 1989, wtedy to 0W-01 została zaoferowana po raz pierwszy klientom. Rozwój tej maszyny jednak rozpoczął się już w 1985. Jednym z pierwszych znaczących wyścigów FZR 750 były zmagania na Suzuce podczas ośmiogodzinnego klasyka. Więcej o tej historii tutaj. Zajmijmy się oferowanym egzemplarzem. Powstał on w 1990 roku i ma być jednym z pięciuset wyprodukowanych w tamtym sezonie, choć regulamin WSBK jasno mówił o 1000 sztuk. Czy właściciel ma rację i Yamaha nagięła reguły? Nie wiem. 0W-01 ma pod owiewkami dwudziestozaworową 750-tkę generującą 121KM. Oczywiście najważniejszym elementem jest rama Deltabox, która w tamtym okresie była jednym z najlepszych motocyklowych kręgosłupów. Warto zwrócić uwagę na tylne zawieszenie firmowane przez Ohlins. Najważniejsza jest jednak stylówa – w moim rankingu 10/10. Jeśli chcecie ją kupić, to klikajcie tutaj.
Ducati 888 WSBK rok: 1993, cena: 49980 GBP
Myślicie, że dają chwilówki na 250 tysięcy złotych? Dobra, aż taki durny nie jestem. 😉 Ten motocykl to jednak rodzyn nad rodzyny. Rodzina 851/888 stoi od zawsze w cieniu 916/998. Oczywiście projekt Tamburiniego poraża seksapilem i przez Foggie’iego obrósł legendą. Należy jednak pamiętać, że 851/888 był pierwszym motocyklem z Desmoquattro. Był to również model, który dla bolońskiej firmy zdobył pierwsze mistrzostwo WSBK. Niedoceniany 888 jest dla mnie genialnym sprzętem i pragnę go mocno. Ten konkretny egzemplarz to prawdziwa wyścigówka, którą ścigał się Mauro Lucchiari w sezonie 1993. Mamy tutaj pełną fabryczną specyfikację WSBK. To jest klasa niedościgniona nawet dla homologacyjnych seryjnych maszyn. Cudo, które możecie kupić tutaj.
Suzuki GSX-R 750 SP rok: 1994, cena: 12980 GBP
Korzystając z ogłoszeń firmy Bike Specialists z Yorkshire mógłbym napisać ze trzy takie teksty. Tego motocykla nie mogłem sobie jednak darować. Suzuki GSX-R750 to prawdopodobnie najpopularniejsza sportowa 750-tka w historii. Ten konkretny egzemplarz jest jednak wyjątkowy. To wersja SP, czyli homologacyjna właśnie. Sprzedawcy piszą, że tych sprzętów w 1994 roku powstało 1000, z czego 800 przeznaczono do sportu, a 200 do jazdy po drogach publicznych. Do Wielkiej Brytanii trafiło sześć, prezentowany na zdjęciach został zarejestrowany jako trzeci. Najbardziej kuriozalnym elementem tego Suzuki jest zadupek. Kto wpadł na pomysł, żeby w „drogowej wyścigówce” montować siedzenie pasażera? No cóż, uniwersalność ponad wszystko. Od zwykłych GSX-R-ów model SP różnił się przede wszystkim mechanicznymi gaźnikami Mikuni. Oprócz tego posiadał lepsze zawieszenie Showa USD 43 mm. Więcej szczegółów tutaj.
Honda RC51 VTR 1000 SP2 rok: 2005, cena: 14990 Euro
Z Hondą RC51 jest pewien problem. Jej dwie poprzedniczki, czyli RC30 i RC45, były niezwykle rzadkimi i ekskluzywnymi maszynami dla wybranych. RC51 zerwało częściowo z tą praktyką. Bez wątpienia był to motocykl drogi, który jednoznacznie kierował się w stronę sportu, a logo HRC pojawia się tam w wielu miejscach nie bez kozery. Była to mocno ucywilizowana wyścigówka, ale jak na modele specjalne/homologacyjne, dość popularna. Ostatecznie nic to jednak nie umniejsza całości konstrukcji. VTR jest jedną z tych Hond, która nie idzie na kompromisy i skupiona jest na jednym celu – pokonać Ducati. Była to uczestniczka chyba najlepszego sezonu w historii WSBK, czyli pojedynku Edwards vs Bayliss. Ten konkretny egzemplarz wyprodukowano w 2005 roku, więc w czasie, gdy te maszyny nie jeździły w WSBK, ale jest on w praktycznie idealnym stanie i to czyni go wartościowym. Historię RC51 poznacie tutaj. Natomiast więcej o tym egzemplarzu dowiecie się tutaj.
Kawasaki ZX-7RR SBK Classic Racer, cena: 10990 GBP
Wszystkie poprzednie maszyny raczej trzeba traktować jako meble do chuchania i dmuchania. Oczywiście każdą z nich bym chętnie jeździł i to niemało, ale czy zdecydowałbym się na ostrą walkę na torze? Chyba nie. Zupełnie inaczej temat się ma, jeśli chodzi o to Kawasaki. To jest prawdziwa wyścigówka, która została stworzona do imprez typu Classic Superbike, które są bardzo popularne na Wyspach Brytyjskich. Zaburza to jej historyczną oryginalność, ale w tym przypadku przymknąłbym oko, gdyż wrażenia podczas jazdy będą na pewno bardzo bliskie tym, jakie odczuwał Scott Russell. Cena, jak za sprzęt ready to race, wydaje się całkiem znośna. Historię ZX-7R i ZXR750, poznacie tutaj. Natomiast ogłoszenie ze sprzedażą tutaj.
Aprilia RSV1000R, rok: 2003, cena: 6995 GBP
Jeśli chcecie włoskiego superbike’a w wersji specjalnej, to takie Factory jest najtańszą opcją. Zupełnie nie rozumiem dlaczego. Niekoniecznie nad tematem ubolewam, bo nie ukrywam, że kiedyś chciałbym kupić coś podobnego, chociaż nie sądzę, by była to wersja R. Niby prawie 7000 Funtów, nie jest sumą niską, ale kupcie za takie pieniądze Ducati 998 SPS. Nie ma opcji. Jak widać ta Mille jest na pełnym wypasie i na pewno od owego Ducati nie odstaje. Sportowy wydech może nie grzeszy urodą, ale… jest sportowy. 😛 Z przodu mamy widelec Ohlinsa. Hamulce prezentują się potężnie. W 2003 roku był to wręcz kosmiczny setup. Do tego lekkie złote felgi. Moim zdaniem to jest wręcz okazja. Jeśli też tak sądzicie, to klikajcie tutaj.
Honda VFR 750R RC30, cena: 59995 GBP
Honda RC30 była motocyklem przełomowym. Wielu uważa, że GSX-R750 za pierwszego superbike’a. Owszem, on jako sprzęt wielkoseryjny dał osiągi zwykłym ludziom, ale to RC30 była pokazem możliwości japońskiego przemysłu motocyklowego. Spójrzcie na nią, ta koncepcja ma prawie czterdzieści lat, a jego architektura jest całkiem współczesna. Model ma na swoim koncie wiele sukcesów. Zaczynał jeszcze w czasach TT-F1, by w pierwszych sezonach WSBK nie zostawiać na konkurentach suchej nitki. Osobną historią jest jej kariera w imprezach endurance, która również jest niezwykła. Ten konkretny egzemplarz ma 76 km przebiegu! Raczej kupujemy więc nieruchomość, bo tak naprawdę, każdy przejechany kilometr to spora utrata wartości. Jeździlibyście, czy raczej przecierali szmatką? Kupić tego gada możecie tutaj.
Yamaha YZF-R7, rok: 1999, cena: 59995 GBP
Przed państwem prawdopodobnie najlepsza 750-tka w historii. O tym jak powstała przeczytacie tutaj. Jeśli przebieg Hondy powyżej wydaje się wam za duży, ta Yamaha o własnych siłach przejechała 0 kilometrów. Zero! Jako, że jestem fanem używania klasyków jakkolwiek rzadkie by one nie były, to mam trochę ambiwalentne odczucia. W tym sprzęcie jest tyle techniki, którą ktoś tam upchał, a strach jej po latach używać, bo wartość spadnie lawinowo. Ja bym ją chyba jednak uruchomił i zaaplikował jej pakiet Stage III, który co prawda pozbawiłbym ją możliwości jazdy po drogach publicznych, ale rzędowa czwórka osiągałaby ponad 160 KM. Dokładnych parametrów Stage 3 nigdy nie ujawniono, ale rezerwy tej konstrukcji są ogromne. Obecnie jest ona w wersji fabrycznej, czyli generuje 106 KM. Był również pakiet Stage II, który pozwalał uzyskać moc 135 KM bez utraty homologacji drogowej. Jeśli ten mebel was interesuje, to szczegóły tutaj.
Ducati 916 SP Foggy Replica, rok: 1999, cena: 34990 GBP
Zapomnijcie o wszystkich poprzednich sprzętach (ja bym i tak brał 888 :-P) król jest tylko jeden. Typ, który focił ten sprzęt do sprzedaży, to niech się może zajmie robieniem kawy w tym komisie. No ale, skupmy się na motocyklu. Jest to moi drodzy Ducati 916 SP Foggy Replica. 125 z 202 wyprodukowanych i ma na to papiery! Oprócz tego masę innych broszur. Wartość historyczna jest więc spora. Foggy Replica powstał jako kolejna wersja homologacyjna, takie budowano od 1995 roku. Oprócz topowego ówcześnie setupu, charakteryzuje się ona malowaniem, które odwzorowywało wyścigówkę Carla z sezonu 1998. Jest to też ostatnia wersja specjalna z oznaczeniem 916. W kolejnym roku wszedł 996. Dla wielu, ta odmiana jest najwyższą formą klasycznego dzieła Tamburiniego. Za 34990 Funtów Szterlingów, ta legenda na dwóch kołach może być wasza. Klikajcie tutaj.
Dziewięć maszyn, które wam tutaj przedstawiłem, wyceniane jest łącznie na prawie półtora miliona złotych. Suma dla wielu zawrotna, dla mnie oczywiście też. Jak widać, historia kosztuje, a posiadanie chociażby jednego z tych motocykli, to byłaby naprawdę inwestycja. Chciałbym kiedyś mieć takie dylematy, którego kupić. A może wszystkie? To byłoby zbyt piękne.
1 thought on “Mój upośledzony poradnik zakupowy – prawdziwe superbike’i.”