Yamaha Tenere 700 Retromod
3 min readJestem dyletantem w dziedzinie motocykli terenowych. Nie za bardzo się na nich znam, nie ogarniam nawet czym się różni enduro od crossa. Nie uświadamiajcie mnie, chcę sobie żyć w niewiedzy. Bohaterka tego tekstu jednak mnie jara. Tak na marginesie zauważam, że jest coraz więcej sprzętów luźno, lub mniej luźno, powiązanych z błotem, które mi się podobają. Jak w moim garażu pojawi się jakiś KTM, albo inna Honda Africa Twin, to możecie uznać, że zaczynam rozróżniać wspomniane wcześniej rodzaje maszyn off-roadowych, czyli wsiąknąłem w temat. Na razie jednak jestem zielony i dobrze mi z tym. Jedynym moim zetknięciem z rajdówkami, był od lat 90. rajd Dakar, który gdzieś tam przemykał w gazetach motoryzacyjnych, które kupuje nałogowo od prawie trzydziestu lat, czy migawkach jakie pojawiały się w telewizji.
Nico Cereghini napisał niedawno, że magia dawnego Dakaru polegała na tym, że był to rajd, który przebiegał przez jedno morze, dwa kontynenty i wiele krajów. To był prawdziwy maraton. Dziś Dakar toczy się w jednym państwie i jest taką zabawą w piaskownicy w porównaniu z tym, co robili ludzie w latach 80. i 90.. W połowie lat 80. doszedł do tego wyścig zbrojeń, który rozpalił rywalizację do niespotykanego wcześniej poziomu. Nigdy nie byłem jego przeciwnikiem, a marudzenia o tym, że kiedyś to była przygoda, a potem komercha, zawsze mnie śmieszyły. Po tym jak zobaczyłem film, gdzie Ari Vatanen jadący Peugeotem 405 T16 (samochód miał 300 KM i ważył około tony) ściga się po pustyni z DAFem, który przy 180 km/h (ciężarówka miała ponad 1000 KM i ważyła ok. 10t) go wyprzedza, robiłem pokłony do bogów odpowiedzialnych za wspomniany wyścig zbrojeń. Film możecie zobaczyć na YouTube. Sprawdźcie, bo wyrywa z butów. Nie ominął on również motocykli. Pierwszą firmą, która na poważnie wzięła się za temat dakarówki było BMW. Yamaha musiała również do tej rywalizacji przystąpić. Miała ona w swoim portfolio maszynę, która wygrała pierwszy Paryż-Dakar, czyli Yamahę XT500.
Producent fortepianów wszedł w temat z przytupem. Tak narodziła legenda Ténéré. Nazwa ta wzięła się od pustyni znajdującej się w Nigrze. Dawno temu ścigały się głośne samochody, wielkie ciężarówki i motocykle. Niestety te czasy już minęły. Na szczęście typoszereg Ténéré wciąż żyje. Pojawił się nawet niedawno nowy model, który przez wielu uznawany jest za świetnego kontynuatora tradycji – Ténéré 700.
Pod koniec 2021 roku mamy wysyp nostalgicznych sprzętów odwołujących się do rajdówek sprzed trzydziestu lat. Japończycy jak zwykle nie śpieszą się, by wejść w ten segment. Ekipa Cribsy Club postanowiła, że zrobi za nich nostalgiczną rajdówkę. Za jedyne 3900 Euro można nabyć kit, który widzicie na zdjęciach. Bazę należy zakupić w salonie Yamahy. W skład zestawu wchodzi malowanie, nowy zbiornik, błotnik, zadupek i „czasza” z reflektorem. Montaż nie ingeruje w konstrukcje bazy. Nie wiem czy po tych przeróbkach zachowuje się gwarancję, ale kto by się takimi bzdurami przejmował.
Jak ja oceniam tę przeróbkę? Moim zdaniem to jeden z najlepszych retromodów jakie widziałem. Pod skórą dostajemy współczesny motocykl, który ma wszystko czego oczekuje klient od takiej maszyny. Z zewnątrz retrociuszki odwołujące się do najlepszych rajdowych czasów. Oszustwo można tu rozpoznać po silniku i tłumiku, który jest jakby zbyt duży, jak na rajdówkę z końca lat 80.. Niestety pewnych rzeczy nie przeskoczymy.
Gdybym ja zrobił ten zestaw, to reklamowałbym go tak: Znalazł jeden prosty sposób, by wrócić do czasów gdy kurła to było. Zobacz jak!!!
.