Norton 125th Anniversary Editions.
4 min readWspółczesne dzieje Nortona to seria krótkich wzlotów i bolesnych porażek. Nie zmienia to jednak faktu, że firma jest już z nami od 125 lat. Oczywiście z pewnymi przerwami i wieloma zmianami właścicielskimi. To ogromne dziedzictwo na stałe wpisało się w historię pisaną jednym śladem. Złote czasy to okres 1948-1970, ale pod koniec lat 80. i na początku 90., Norton zadziwił świat swoimi wyścigówkami. Obecnie wydaje się, że marka wreszcie ma odpowiedniego właściciela, który pozwoli jej na spokojne funkcjonowanie. Strategia firmy to egzystowanie w bardzo wąskiej niszy. Ma to swoje złe i dobre strony. Moim zdaniem, nie ma sensu bić się z Triumphem, bo budowanie odpowiedniej oferty to lata wyrzeczeń i brak pewności czy wszystko się uda. Na szczęście nie zdecydowano się na żerowanie na znanym brandzie. Obecnie Norton oferuje trzy ekskluzywne modele, które świetnie wyglądają i posiadają pierwszoligowe podzespoły. Myślę, że ostatecznie Norton rozwinie się w kierunku MV Agusty. Na rok 2024 pokazano kilka rocznicowych modeli i muszę przyznać, że ślinka mi na nie pociekła. Poznajmy je.
Przerwa na autopromocję!
Jeśli doceniasz moją pracę, możesz mnie wesprzeć tutaj.
Wracamy do tematu.
Pierwsza kreacja nazwana została Norton Energette. Bazą jest Model Commando 961 LE, czyli mamy prawilną rzędową dwójkę o mocy niespełna 80 KM, stalową kołyskę i dla kontrastu wypasione zawieszenie Ohlins z ekstra hamulcami. Więcej o tym modelu pisałem tutaj. Energette nawiązuje do pierwszego Nortona z silnikiem. Powstał on w 1902 roku i produkowany był do 1906. Jak na swoje czasy był bardzo nowoczesny, o czym świadczyła na przykład dwustopniowa przekładnia. W stosunku do standardowego 961 „Energette” posiada lakier nawiązujący do maszyn sprzed 120 lat. Genialnym smaczkiem jest najwcześniejsze logo Nortona. Oprócz tego mamy tu szereg polerowanych i chromowanych elementów. Dodatkowo wysoka kierownica podkreśla drogowy charakter.
Norton Manx to swego rodzaju archetyp wyścigówki lat 60.. Maszyna, która była szybka, skuteczna, ale też brak w niej wyrafinowanych czy egzotycznych rozwiązań. Pomimo tego, był to przez dłuższy okres, świetny sportowy rozrabiaka, uwielbiany przez zawodników. Jeżeli miałbym Manxa porównać do czegoś bardziej współczesnego, to byłoby to takie Suzuki GSX-R 1000 tamtych czasów. Norton postanowił nawiązać do tego kultowego modelu. Clou tej kreacji to polerowany zbiornik, jak w wielkim poprzedniku. Manx jest wykończony bardziej sportowo. Mamy tu niższą kierownicę, czarny widelec ze złotymi lagami. Mamy tu świetne połączenie klasyki i nowoczesności. To jest chyba najlepsza z wersji Commando 961.
Ta swoista podróż przez historię prowadzi nas do lat 70.. Czas japońskiej rewolucji to dla brytyjskiego przemysłu motocyklowego tragedia. Wtedy to gasły wszystkie gwiazdy dotychczasowego imperium. Nie oznacza to jednak, że Norton nie próbował opierać się dalekowschodniej nawałnicy. Jedną z prób było stworzenie wyścigówki do międzynarodowego pucharu Formula 750. Maszyna jednak nie odniosła spektakularnych sukcesów. Głównie dlatego, że przyszło mu rywalizować z japońskimi dwusuwami. Czterosuwowy Anglik nie miał z nimi szans. Motocykle z tamtych lat miały charakterystyczne owiewki i biało-niebiesko-czerwone barwy. 961 w wersji Transatalntic ma na zbiorniku odwzorowane barwy klasycznego JPS. Mamy tu jednoznacznie sportowy sznyt ale jakby w bardziej ekskluzywnym wydaniu. Bezsprzecznie Commando Transatlantic wygląda świetnie. Ja jednak żałuje, że twórcy nie zdecydowali się na jakąś oldskulową owiewkę. Jest fajnie, choć zbyt zachowawczo.
Pod tymi trzema zdjęciami jest jeszcze tekst. 😉
Wreszcie docieramy do ostatniego chwalebnego aktu historii Nortona. Pod koniec lat 80. i na początku 90. upadająca firma wprowadziła program wyścigówek z silnikami wankla. Całą tę fascynującą historię opisałem tutaj. Naprawdę polecam przeczytać ten tekst, bo to była genialna konstrukcja, która rozbiła się o brak funduszy. Barwy John Player Special to kultowa kompozycja. W 2024 roku trafi ona aż do trzech modeli. Jednym jest Commando 961. Dwa kolejne to na wskroś nowoczesne sprzęty z grzbietowymi ramami i silnikami V4. Więcej o specyfikacji technicznej tutaj. Dla mnie najciekawszy jest V4SV 588, czyli sportowa propozycja. Genialnym dodatkiem są złote felgi OZ-Racing. Ma je również power naked bez owiewek. Co prawda 185 KM z 1200 ccm to nie jest porywający wynik, ale jakoś w tym przypadku mi to nie przeszkadza.
Wiele czytałem o niskiej jakości Nortonów. Obecni właściciele problem dostrzegali i obiecują, że to już przeszłość. Trzy „nowe” modele, które tu opisałem to właściwie nowy lakier na dobrze znanych konstrukcjach. Gdyby coś takiego zaproponowało Ducati, to pewnie bym utyskiwał. Tym razem tego nie zrobię. Po pierwsze, bardzo kibicuję Nortowi i cieszę się, że ten projekt nie jest żerowaniem na legendzie, a mamy tu trzy solidne propozycje w różnych wersjach. Mam nadzieję jednak, że wkrótce pojawi się zupełnie nowy Norton, tak samo godny nazwy, jak te, które opisałem dziś.