Ducati Desert X Rally 2024
4 min readJa dziś całym dzień upalałem Multistradę DS1000, a tymczasem chłopaki z Borgio Panigale, pokazali nowego Deserta X Rally. Już w chwili premiery pierwszej wersji byłem zauroczony. Ducati doskonale pożeniło styl rajdówek z lat 80. i nowoczesną technikę. Testy pokazały, że Włoch nie tylko świetnie wygląda ale potrafi też nieźle jeździć. Ja nie miałem okazji, jednak jakby się nadarzyła, to biegłbym po kask z daszkiem, żeby wyglądać na nim odpowiednio profesjonalnie. Oczywiście mój skill terenowej jazdy wynosi jakieś 0,5/10. Rally jest jeszcze bardziej gorąca i seksowna. Do rzeczy.
Pisałem wam już, że uwielbiam te wszystkie premierowe filmy, które wpuszczają marki w socialmedia? Najlepszy w preparowaniu takich reklamowo-informacyjnych materiałów jest Harley-Davidson ale Ducati też ma niezły dział marketingu. Ta „opowieść” rozpoczyna się na pustynno-skalistych terenach. Piękne widoki, dynamiczny montaż i szybkie motocykle wyrzucające spod tylnego koła kamienie i piasek. No jak tu się nie zakochać? Zew przygody poczuje każdy, kto ma choć trochę paliwa we krwi. Ja już mimowolnie wybierałem przesadnie kolorowe off roadowe wdzianko po obejrzeniu tego wszystkiego. No dobra, wszystko pięknie, jednak to konkrety są najważniejsze, a nie cudowne widoki i ciekawa ujęcia.
Rally powstał na kanwie doświadczeń z rajdu Iron Road Prolog. Podczas tej imprezy w 2023 Antoine Meo (wielokrotny mistrz świata enduro i supercross) stanął na najwyższym stopniu podium prowadząc rajdówkę opartą o seryjnego Deserta X. Nawet najlepszy motocykl nie będzie skuteczny bez odpowiednio dopasowanych kół. Wie o tym nawet dziecko. Z uwagi na bardziej ekstremalny charakter Rally inżynierowie zdecydowali się na obręcze Takasago Excel z piastami wykonanymi ze stali węglowej. Są to felgi dętkowe co ciekawe. Idąc dalej – zawieszenie.
Z przodu wjechało zawieszenie KYB pokryte powłoką Kashima. Nie wiem co ona daje ale wygląda kozacko, no i świetnie się nazywa, także szacun pod knajpą w górach gwarantowany, ewentualnie pod biurowcem. Spod zbiornika paliwa spogląda nieśmiało amor skrętu firmowany przez Ohlins. Rally ma o 20 mm większy skok z przodu i z tyłu. Mamy tutaj wartości odpowiednio 250 mm i 240 mm. Z tyłu pracuje amelinowy (tego nie pomalujesz) wahacz i centralny amortyzator KYB. Prześwit wynosi 280 mm, czyli o 30 mm więcej niż zwykły Desert X. Dużo? Mało? Nie mam pojęcia.
W temacie ogumienia Ducati twierdzi, że będzie możliwość zamontowania w salonie trzech różnych modeli. Od najbardziej drogowych, po najbardziej off roadowe. Na sucho Rally waży 203 kg… czyli o 1 kg więcej niż zwykła wersja. No tutaj się chyba nie popisali. W ramie znalazł się nasz dobry znajomy, który napędza obecnie połowę motocykli z Bolonii. Testastretta o pojemności 937 ccm. 110 KM osiągane jest przy 9250 obr./min. Moment obrotowy to 92 Nm przy 6500 obr./min. Wartości są zupełnie wystarczające, chyba że jesteście tabelkowymi fetyszystami.
Rally będzie dostępny tylko w jednej kompozycji kolorystycznej. Przynajmniej tak mi się wydaje, chociaż pewności nie mam. Muszę jednak przyznać, że biało-czerwone malowanie z czarnymi elementami wygląda bardzo dobrze. W filmie promocyjnym lektor chwali się, że białe elementy nie są malowane, tylko jest to kolor tworzywa, który został zabezpieczony przed porysowaniem. Grafiki mają być odpowiednio grube i odporne na wszelkiego rodzaju gałęzie czy inne tego typu atrakcje. Wysoki błotnik nadaje maszynie drapieżności ale ma on również zastosowanie praktyczne o czym wie każdy fan taplania się w błocie. Do Rally można też zamontować niski błotnik, taki jak w zwykłej wersji. Mamy 2023 rok, więc elektroniki w tym sprzęcie dostatek. Nie będę się na jej temat wypowiadał bo choć lubię „myślące” motocykle, to wychodzę z założenia, że to ma działać, nie interesuję mnie jak, byle dobrze i tak żebym tego nie czuł.
Jak widzicie, Rally posiada solidną płytę z kutego aluminium. Nie to jest jednak najważniejsze. Można do tego sprzętu zamontować wydechy Termignoni. Czy jest coś piękniejszego niż Ducati z Termosami? Nie ma i nie zapraszam do dyskusji. Rally nie wprowadza zupełnie nowej jakości w tę klasę. Wpisuje się w trend oferowania ostrzejszych wersji dla bardziej wymagającej klienteli. Moim zdaniem udało się ze świetnego motocykla zrobić jeszcze lepszy. Od dawna uważam, że w segmencie ADV to średnie maszyny mają najwięcej sensu, a jeśli dodamy do tego lekką nutkę retro, to czy może być coś lepszego?
Nie. Jaram się niesamowicie.