DoZer Garage Ural 650
2 min readW krajach byłego bloku wschodniego radzieckie boksery znane są każdemu motocykliście. Jedni je kochają, inni nienawidzą. Sprzęty te dalekie są od ideału, a ich jakość woła o pomstę do nieba. W czasach gdy były one traktowane jako pojazdy użytkowe nikogo nie dziwiło rozbieranie zupełnie nowych pojazdów i poprawianie fabryki. Dziś reanimacja cudu wschodniej myśli technicznej (na niemieckiej licencji) to również droga przez mękę. Maszyny z pierwszych lat produkcji to pełnoprawne zabytki, jednak modele późniejsze nie są jeszcze przez miłośników weteranów wysoko cenione. Ukraińska ekipa DoZer Garage udowadnia jednak, że nawet z paskudnego Urala można zrobić coś co przyciąga uwagę.
Budowniczy tworząc zamysł nowego wcielenia motocykla wzorował się na zachodnioeuropejskich i japońskich trendach, do tego dołożył dużą dozę własnego talentu. Urale w znakomitej większości występują w przyrodzie z wózkiem bocznym – ten jest jednak inny. Jest to jak widać solówka. Grzebanie w nieokrzesanym radzieckim żelastwie to robota dla ludzi cierpliwych. Przed wykonaniem jakichkolwiek prac trzeba było popracować nad jakością. Silnik został rozebrany, zlikwidowano wszelkie niedoróbki odlewnicze i na koniec wypolerowano. Potem nastąpiła mozolna weryfikacja każdej części i wybór jak najlepszych jakościowo. Następnie boksera ożeniono z czterobiegową skrzynią od Dniepra.
Kolejnym krokiem – jak to zwykle bywa – była modyfikacja ramy. Przede wszystkim zmodyfikowano tylną część. Oryginalne części „karoserii’ wylądowały w śmietniku i rozpoczął się proces tworzenia nowego „body kitu”. Twórca po raz kolejny wykazał się wyczuciem smaku. Na szeroką skalę zastosował miedź do wykończenia – nadało to całości swego rodzaju patyny. Potężne oryginalne błotniki również zniknęły. Długa i płaska kanapa sprzyja bratstylowym gustom.
Zbiornik paliwa pochodzący z Dniepra został lekko zmodernizowany i pomalowany na brązowo. Gwoździem programu są mięsiste opony Shinko. Chłopaki z DoZer Garage tą przeróbką udowodnili, że nie ma złej bazy do budowy efektownego motocykla. Sprzęt prezentuje się fenomenalnie, a wszyscy przecież wiemy jak wygląda oryginał. Na zachodzie Europy ten customowy motocykl wzbudził podziw. Nie ma się czemu dziwić – niejedna „szlachetna” Bemeka mogła by „felgi czyścić” temu Uralowi.